O Blogu

Jest to blog o podróżach po Polsce i sąsiadujących krajach. Wspomnienie ciekawych miejsc, przepięknych zabytków i historii, która się przez te miejsca przeplata. Bywało różnie: spocone czoło, zmarznięte ręce, opuchnięte nogi… Były wypady w pojedynkę, lub przygotowane przez Organizacje czy Biura Podróży.

Prowadzenie strony nie jest łatwe. Trzeba spędzić dużo czasu na dokładnym zaplanowaniu całej wyprawy. Zaczynając od wybrania odpowiednich szlaków, poprzez przeliczenie finansów dalej rezerwacji miejsc noclegowych i w końcu ludzie…, bo w grupie weselej! A po powrocie trzeba popracować nad zdjęciami, tekstem, uaktualnić informacje praktyczne i zgrabnie to wszystko opisać. Duuużo pracy na kilka dni, więc nie jest prosto.

A wszystko zaczęło się od tego, że całe życie organizowałam wycieczki, głównie dla rodziny. Niestety przyszedł moment najgorszy z możliwych, kiedy moje serce rozpadło się na tysiąc kawałków i myślałam, że już nigdy nigdzie nie pojadę. Na mojej drodze stanęła wtedy Monika z Kornelem. Dałam się namówić na jeden wyjazd i wciągnęło mnie z powrotem. Potem pojawiła się Monia. „Kozica górska”, która kocha góry równie mocno, jak ja i zajmuje się kulinarną stroną naszych wypraw. To mistrzyni w wynajdywaniu perełek smakowych i specjalistka od szarlotki. Potem przypadkiem natknęłam się na Mateusza, który stworzył stronę i nauczył mnie (internetową niemotę), wprowadzać wpisy. Częścią techniczną i wszystkimi beznadziejnymi sprawami zajął się Adam. U niego nie ma rzeczy niemożliwych: dosłownie przemyka przez programy internetowe jak Spider Man po pajęczynie.

Reszta to ludzie. Wszyscy, którzy ze mną podróżują są częścią tej strony:

Monia, Adam, Ela, Jakub, Wojtek, Ula, Gosia, Łukasz, Daniela, Ania, Renia, Mrówka z Głogowa, Ewelina, Gosia, Ruda (czyli Amelia), Jadzia, Bożenka, Monika, Kornel, Wędrowiec i PTTK z Lubina, Asia, Ewcia, Paweł, Krystian, Basia, Misiek, Ania, Mariusz, Michasia, Wiola, Mateusz…

Dlatego cieszę się, że tu jesteś, drogi przyjacielu, bo bez odbiorcy, czyli CIEBIE, ten blog nie miał by sensu. A jeśli namówię Cię na porzucenie kanapy, wskoczenie w górskie buty i odkrywanie świata, będę naprawdę szczęśliwa!