Najwyższy szczyt Pienin: Wysoka, zwany też Wysokimi Skałkami i przepięknie położony Wysoki Wierch. Dwa najpiękniejsze widokowo szczyty w Małych Pieninach. Mam dla was przecudną pętelkę, która zahacza o moje ulubione „Schronisko pod Durbaszką”. A w drodze na Wysoki Wierch zobaczycie całe Pieniny jak na dłoni i Trzy Korony w tle. Widok wart wszystkich pieniędzy… Po prostu nie można się nie zakochać!
SPIS TREŚCI:
- Mapka i szlak
- Wąwóz Homole
- Z Wąwozu Homole do rozejścia szlaków na „Polanie pod Wysoką”
- Od rozejścia szlaków na „Polanie pod Wysoką” do wejścia na szczyt Wysokiej 1050 m
- Zejście z Wysokiej i szlak na Durbaszkę
- Ze schroniska pod Durbaszką na Wysoki Wierch 898 m i Cyrhle
- Zejście z Cyrhle do Szczawnicy
- Jak tam dojechać?
Mapka i szlak
- Do przejścia mamy 5 godzin i 14 km.
- Suma wszystkich podejść: 600 m, więc może być stromo, ale to tylko pierwsze 4 km. Potem cały czas w dół 🙂
- MÓJ czas: 7 godzin.
SZLAK:
Jaworki-Wąwóz Homole-Wysoka 1050 m- Durbaszka 934 m-Schronisko pod Durbaszką-Wysoki Wierch 964 m-Cyrhle 774 m- Szczawnica
Rozpoczynamy w Jaworkach, do których musimy dojechać ze Szczawnicy 7 km. Rozpoczynamy szlak od wąwozu Homole. Staje tu busik, a przystanek na którym wysiadamy to: Jaworki-Homole. Bus ze Szczawnicy do Jaworek to koszt ok. 8 zł w 2024 r. Oczywiście przy przystanku jest i parking w cenie 3 zł/godzina i 15 zł/cały dzień.
Dodam tylko, że ZA Wąwozem Homole jest kolejny parking „Pod Dębem” oddalony od wąwozu dosłownie 3 minutki. Tutaj cena w 2024 r to 10 zł/cały dzień.
Jak dojechać do Szczawnicy na końcu wpisu.
Wąwóz Homole
Wąwóz Homole to nie jest duży wąwóz, ma zaledwie 800 m. Przejście go zajmuje około 40 minut.
Ściany wąwozu dochodzą do 120 m wysokości. Szlak prowadzi po ułatwieniach w postaci mostków poprowadzonych nad potokiem Kamionka.
Potok opływa rozrzucone głazy, tworząc kaskady, co sprawia, że jest to bardzo urokliwe miejsce.
Wychodzimy z wąwozu kierując się za zielonymi szlakówkami.
Z Wąwozu Homole do rozejścia szlaków na „Polanie pod Wysoką”
Szlak powoli wznosi się do góry a po kilku minutach znów idzie prostą dróżką przez las.
Spotkała nas taka przecudna niespodzianka. ŁOWIECKI !!!
Po około godzinie marszu mijamy ( choć tylko z daleka) Bazę namiotową pod Wysoką. Jest to jedyna baza w Pieninach a czynna jest w okresie letnim. Miejsce to nazywa się polaną „Za Potok”.
Teraz idziemy brzegiem lasu. Wkrótce nasz szlak wyjdzie na otwartą przestrzeń.
I tu zaczynamy się męczyć a przed nami dłuuga wędrówka przez „Polanę pod Wysoką”. Polana zaczyna się nad wąwozem Homole i ciągnie się do grzbietu Małych Pienin.
Z tyłu za nami, tuż po lewej rzuca się w oczy szczyt „Skała” z Połoniną Kiczera.
Robimy przerwę pod największym drzewem na polanie. Jest to Jawor Strażaków – samotne, stare drzewo, które stanowi przystanek dla wszystkich turystów w upalne dni. Stąd możemy obserwować przepiękny widok na Pieniny i Beskid Sądecki.
Oznacza to również, że za chwilę znów wejdziemy w las.
Dochodzimy do rozdroża „Polana pod Wysoką” i zmieniamy szlak na niebieski. Już wcześniej szliśmy sukcesywnie pod górę, ale dopiero teraz zaczyna się strome i mozolne podejście na Wysoką.
Od rozejścia szlaków na „Polanie pod Wysoką” do wejścia na szczyt Wysokiej 1050 m
Nie wygląda to lekko ani z dołu ani z góry. Normalnie jakbym wchodziła na Waligórę. Właśnie ten kawałek najbardziej daje popalić .
Jak zobaczysz słupek graniczny i pomyślisz, że najgorsze za tobą, pojawią się kamole, skałki i kolejne stromizny…
W końcu wdrapujemy się na punkt widokowy, ograniczony barierką. Widać stąd Tatry, Pieniny, Beskidy…
Kawałek dalej jest kolejny punkt widokowy na który wchodzimy z radością. Jesteśmy na Wysokiej 1050 m n.p.m, która ma też inną nazwę: Wysokie Skałki. Na szczycie jest skrzyneczka z pieczątką, bo Wysoka zalicza się do Korony Gór Polskich. Jest przecież najwyższym szczytem w Pieninach. Można by powiedzieć, że jesteśmy u celu…
Zejście z Wysokiej i szlak na Durbaszkę
Schodzimy z Wysokiej pewni, że już najgorsze za nami i teraz będzie tylko „z górki”.
Niebieski szlak prowadzi nas zboczem pienińskiego grzbietu.
…i nagle… droga zaczyna się wznosić. Nie sądziłam, że coś mnie tu zaskoczy! ZNÓW idziemy pod górę!!!
Okazało się, że musimy się wdrapać na niewielki „szczycik” Borsuczyny 939 m n.p.m, bo bezczelnie stoi nam na drodze 😉 😉
Zaraz po ostatnim króciutkim podejściu, wychodzimy na najpiękniejszy widokowo odcinek naszej drogi.
Przed nami widok na Wysoki Wierch i Pieniny z Trzema Koronami. MAGIA!
Praktycznie zaraz po wyjściu z lasu znaleźliśmy się na Durbaszce (934 m). To mało wybitny szczyt, który ginie gdzieś na grzbiecie Małych Pienin. Rozpoznasz go po drogowskazie i najsmaczniejszym schronisku w tej części gór.
Z Durbaszki do schroniska zaledwie 5 minut w dół. Miejsce słynie ze smacznego jedzenia. Są tu stoły turystyczne z zadaszeniem, tarasy i MEGA widok na Pieniny.
Schronisko powstało w latach 1949-52 i miało być wzorcową bacówką. Jak widać plany sobie a życie sobie. 😉
Obecnie, po kilku modernizacjach jest tu 50 miejsc noclegowych i domowe jedzenie. Pokój 2-osobowy, w zależności od sezonu, kosztuje 55-65 zł.
Ze schroniska pod Durbaszką na Wysoki Wierch 898 m i Cyrhle
Wchodzimy na Wysoki Wierch. To jedno z najpiękniejszych miejsc w Pieninach. Panorama jaka się rozpościera od Durbaszki do Wysokiego Wierchu jest po prostu przepiękna. To moje ulubione miejsce !!
Podejście nie jest ani długie ani zbyt forsowne, więc można się skupić na widokach. Na szczycie ławeczka i tablice z oznaczonymi miejscami na choryzoncie. UWAGA! Może nie być zasięgu, bo szczyt znajduje się całkowicie po słowackiej stronie!
Schodząc cofamy się żółtym szlakiem na polską stronę i właściwą ścieżkę. Nie radzę próbować schodzenia wydeptaną dróżką z drugiej strony góry. Najpierw spadłam na t…..ek z pięć razy. Potem „zjechałam” po stromej dróżce w dół. Na koniec zgubiłam sweterek, kiedy próbowałam niezdarnie odnaleźć szlak. Wokoło żywej duszy i same chaszcze i kłujące trawy. ALE… jest też ciekawostka. Na tej wysokości znalazłam żeliwną wannę, pełną wody ???? Jak? Którędy? W jaki sposób? 😉 😉 I z tym pytaniem was zostawię. Jeśli ktoś…coś… to proszę o info.
Wracając na szlak grzbietowy : niebiesko-żółty, dojdziemy do Cyrhle (774 m). Niewielki szczyt, który raczej nie zostanie wam w pamięci, bo tam tylko łąka i nic więcej. Ale za to na wprost rzuca się w oczy zalesiony szczyt Jarmuty (794 m) z wystającym ponad drzewa przekaźnikiem telewizyjnym.
Zejście z Cyrhle do Szczawnicy
Mijamy Jarmutę bokiem i schodzimy w łagodnie w dół. To „wcięcie” między górkami to Przełęcz Klimontowska na wysokości 695 m. Czerwony szlak ciągnie się przez obrzeża Szczawnicy a nazywa się : „Ścieżka na Jarmutę”.
Wchodzimy między zabudowania ulicą Szlachtowską.
Mijamy drewniane domki, budynek Straży Pożarnej i zabytkowy kościół św. Wojciecha. Polecam do niego zajrzeć. Jest przepiękny. Wokół kościoła znajduje się rzeźbiona Droga Krzyżowa w formie drewnianych góralskich domków. I tutaj kończy się nasza trasa, ponieważ w pobliżu kościoła są parkingi, które zaznaczyłam na mapie.
Jak tam dojechać?
Szczawnica znajduje się 2 km od granicy ze Słowacją, na pograniczu Pienin i Beskidu Sądeckiego. Dojedziemy tam z:
Zakopanego | w 1:05 minut | 60 km | DK47 i DW969 |
Krakowa | w 1:45 minut | 120 km | przez Zakopiankę/E77 i DW968 |
Bielsko-Białej | w 2:25 minut | 150 km | DW969 |
Wrocławia | w 4:10 minut | 380 km | A4 |
Polkowic | w 5 godzin | 480 km | A4 |