To był bardzo długo wpis. Niestety po wybuchu wojny wycięłam z niego bardzo dużo podpunktów. Większość z nich stała się nieaktualna, jak na przykład: dojazd, środki przekazu, komunikacja, niektóre firmy i restauracje. Zostawiam część informacji, które mogą być aktualne, kiedy skończy się ten niepewny czas…
SPIS TREŚCI:
- Pamiątki z Ukrainy. Co przywieźć ze Lwowa ?
- Lwów – praktyczne porady
- Rezerwowanie biletu na spektakl we Lwowskiej Operze
Pamiątki z Ukrainy. Co przywieźć ze Lwowa ?
- Pytanie nurtujące turystów od zawsze, w każdym miejscu na świecie. We Lwowie mamy kilka opcji. Część z nich nie będzie trącić tandetą. Część …sami oceńcie.
- Chałwa słonecznikowa – niektórzy za nią przepadają. Właściwie w Polsce, jak poszukamy, też kupimy, ale to jeden z przysmaków, który nieodzownie kojarzy się z Ukrainą. Dostaniemy ją w większości lokalnych sklepików.
- Słodycze Roshen to również marka charakterystyczna dla tego kraju. We Lwowie kupicie je w różnych miejscach, ale najbardziej znany jest sklep firmowy w pobliżu Prospektu Swobody.
- Jeśli już przy słodkościach jesteśmy: lwowska czekolada. Sprzedawana na Rynku w jednym z lokali. Zwykle są tam duże kolejki. Jest w „Manufakturze czekolady” i „Kopalni Kawy”.
- Lwowska kawa- wszak „Lwów kawiarniami stoi”. Są różne rodzaje. Pierwszego dnia zakupiłam trzy różne rodzaje i codziennie rano piłam inną, dla rozeznania. Chciałam wiedzieć, którą kupić do domu. Kawa z napisem „Lwowska Kawa” – jest w różnych miejscach. Na pewno jest w drewnianych budkach na Rynku i przy Operze Lwowskiej. Była też w lokalnym sklepiku, w którym robiliśmy zakupy.
- „Petrykiwka” – to przedmioty malowane motywami kwiatowymi. Bardzo często czarne. Coś na podobieństwo japońskiej laki. Nazwa pochodzi od wioski, w której maluje się te wzory. To droga pamiątka, ale za to ręczna robota. Sklep znajduje się na rynku i jest bardzo dobrze zaopatrzony.
- Oczywiście MAGNESY. Jasne, jak słońce i nie trzeba tu nic dodawać.
- Likiery, czy nalewki „Baczewski”- są w małych buteleczkach i całkiem sporych butelkach. Można je zakupić we firmowym sklepie przy restauracji „Baczewski”.
- Etniczne wzory, wyszywane na koszulach, obrusach i innych materiałowych rzeczach. Zwykle mają czerwony lub czarny kolor ( z przewagą tego pierwszego). Dostępne w różnych sklepikach w okolicach rynku.
- Na koniec taki żarcik i mam nadzieję, że nikogo tym nie urażę. Wszyscy wiemy co Ukraińcy myślą o Putinie. Przy Operze Lwowskiej, na Rynku i w miejscach gdzie są luźno stojące stragany można znaleźć taki oto papier lub wycieraczkę:
Lwów – praktyczne porady
- Centrum Lwowa jest zapchane samochodami. Zwłaszcza w tygodniu ciężko znaleźć miejsce do parkowania. Zauważyłam, że Lwowianie potrafią zaparkować na środku jezdni. Widziałam takie cudo przy Cmentarzu Łyczakowskim. Ogólnie przepisy drogowe tylko na papierze. Jeśli przyjechaliście swoim samochodem, zostawcie go na obrzeżach miasta, najlepiej przy hotelu lub pensjonacie, gdzie wynajmujecie pokój. Wszystkie najważniejsze zabytki są dostępne pieszo lub komunikacją miejską.
- Nie bójcie się zapytać o drogę. We Lwowie raczej wszyscy was zrozumieją. Starsi zapewne mówią po rosyjsku, ale nie radzę używać tego języka. Kiedy moi znajomi zapytali po rosyjsku, młodą dziewczynę o drogę, nie spotkali się ze zrozumieniem. Młoda osoba odpowiedziała: Nie mów do mnie po Rosyjsku! Ja cię rozumiem! I na pewno nie była zadowolona. Poza tym nasze języki są do siebie bardzo podobne, ale to nie powinno uśpić waszej czujności.
- Dobrze by było poznać tak ważne słowa jak dworzec, czy przystanek. Dlaczego? Otóż stojąc na przystanku, przez dwadzieścia minut próbowałam się dowiedzieć, gdzie jest dworzec? Każdy z przechodniów rozkładał ręce a internet w tym momencie nie miał zasięgu. Dopiero po dłuższym czasie przypomniałam sobie, że dworzec po rosyjsku to „wakzał”. Gdy tylko wypowiedziałam magiczne słowo kilka osób wskazało do tyłu, za przystanek. Dwieście metrów za nami był spory mur za którym znajdował się dworzec. Dlaczego wcześniej nikt mnie nie zrozumiał? Ponieważ po ukraińsku „dworiec”to PAŁAC. A w pobliżu żadnego pałacu ani widu ani słychu…
- Jeśli chodzi o jedzenie, nie dostaniecie żadnych margaryn w pudełkach czy innych smarowideł. Do chleba tylko naturalne masło w kostkach! Kiedy szukałam czegoś na chleb, nikt nie rozumiał o co mi chodzi.
- Sosy- kolejna ciekawostka. Nie ma: majonezu, musztardy, ketchupu… i t.d. Jest SOS majonezowy, SOS ketchupowy i SOS musztardowy. Natomiast sos czosnkowy, chętnie kupowany w Polsce jest mało popularny na Ukrainie.
- Chałwa słonecznikowa to kolejny specyficzny rarytas. Osobiście uważam, że to ciekawy smak, choć wolę turecką, sezamową. Znam jednak takie osoby, które za nią przepadają.
- Do picia obowiązkowo KWAS CHLEBOWY. Napój o specyficznym smaku, jak dla mnie rewelacja. Proponuję spróbować takiego z beczki. Czasem pojawiają się na Pchlim Targu we Lwowie. Widziałam kwas na dworcu we Lwowie, w budce stał sobie, jak kiedyś w Polsce dystrybutory wody gazowanej, nalewanej z sokiem.
- Jedzenie w restauracjach , zupełnie jak w Polsce. W jednych tradycyjne dania w innych bardziej fit . Radzę poszukać tych pierwszych. Mnie najbardziej smakują pielmieni, czyli małe pierożki, zbliżone wyglądem do uszek i solanka (solianka), czyli zupa z kaparami, oliwkami, mięsem i pomidorami. Zakwasza się ją sokiem z ogórków i podaje z plasterkiem cytryny i kleksem ze śmietany. PYCHA!
- Kolejna ważna kwestia to telefon. Na Ukrainie nie opłaca się roaming!!! Najlepiej po przyjeździe zaopatrzyć się w ukraińską kartę z jakieś miejscowej sieci i doładować w salonie, bo z tym też możecie mieć problem. Salony w każdej galerii lub centrum handlowym. Są też jako samodzielne punkty. Łatwo poznać, nasz Orange też się wyróżnia pomarańczowo czarnym kolorem. Ja kupiłam kartę i doładowanie KYIVSTAR. Cały punkt był w kolorach żółto niebieskich. Widać ich z daleka.
Rezerwowanie biletu na spektakl we Lwowskiej Operze.
- Najprościej zarezerwować bilet przed wyjazdem, na konkretny spektakl. Ponieważ opera działa dość prężnie, zawsze do wyboru jest kilka opcji. Są opery, operetki, balet, spektakle.
- Krok po kroku:
- Wpisz w wyszukiwarkę: Lviv National Opera
- Zaznacz odpowiednią stronę z podanym linkiem(Lviv National Opera).
- Jesteś na stronie głównej Opery Lwowskiej.
- Jeśli tekst jest w obcym języku, w samym rogu, u góry, po prawej stronie będzie pisało UA lub EN. Klikamy. Wyskakuje :UA EN PL. Kliknij PL. teraz tekst jest po polsku.
- Jeśli nie jesteś pewien, co chcesz obejrzeć, spójrz na „pasek” u góry. W jednym rzędzie są rozpisane hasła: START-KALENDARIUM-REPERTUAR-………….Klikamy REPERTUAR.
- Zanim zagłębisz się w lekturze spójrz na pasek. Tym razem są tam rodzaje przedstawień: Opera- Operetka-Balet- Salon muzyczny………..Wybieramy odpowiednią opcję. Ja wybrałam Balet. Strona przekierowuje nas na repertuar baletowy.
- Szukamy odpowiedni spektakl. Znalazłam „Jezioro Łabędzie”
Klikamy w Jezioro… Wyskakują: SZCZEGÓŁY I NAJBLIŻSZE WYSTAWY. Nie ma znaczenia w co klikniecie, wyskoczy strona z datą i godziną. Na zielonym pasku KUP BILET, klikamy w strzałkę.
- I tutaj wyskakuje plansza z wyrysowanymi miejscami. Kółeczka mają swoje kolory a do kolorów jest przypasowana cena. Najlepsze miejsca są na wprost sceny, ale nie na półokrągłej sali a na balkonie 1 lub 2. Jeśli nie ma miejsca radzę wziąć boczne ale w pierwszym rzędzie. Klikamy w odpowiednie kółeczko.
- Z boku planszy wyskakuje Balkon- Rząd -Miejsce i oczywiście cena 400 UAH, czyli na dziś 57 zł. Najtańsze miejsca są po 50 UAH, czyli 7 zł. Miejsca przy barierce balkonu nie pozwalają aby nam ktoś zasłonił widok. Poza tym po wydrukowaniu biletu, widać ikonkę z przekreślonym aparatem. Tak więc w czasie przedstawienia nie wolno robić zdjęć. Nikt mnie jeszcze nie upomniał, ale nigdy nie wiadomo. Siedząc przy barierce możesz wyjąć dyskretnie telefon i zrobić kilka zdjęć. Na pewno nikt nie zwróci uwagi.
- W prawym dolnym rogu pokaże się zielony pasek. Klikamy. Już prawie koniec. Po podaniu swojego e-mail, otrzymamy na swoją skrzynkę pocztową kod weryfikacyjny. Wpisujemy w rubrykę. Klikamy w zielony pasek.
- Kolejna strona to uzupełnienie danych: kto kupuje, na kiedy i t.d.
- Na następnej stronce zaznaczamy, jak chcemy dostać bilet. Zaznaczyłam pocztą elektroniczną. I ostatnia rzecz: PŁATNOŚCI. Przelewamy podaną kwotę. Dostaniemy bilet elektroniczny przesłany na e-mail, w którym najważniejszy jest kod kreskowy. Należy zwrócić na to uwagę przy składaniu kartki. Oczywiście bilet możemy mieć w telefonie, jeśli zamierzamy korzystać z polskiego numeru.. Mój bilet po wydrukowaniu był wielkości A4.