Turbacz jest najwyższym szczytem Gorców. Umiejscowiony w ich centralnym punkcie wypuszcza siedem górskich grzbietów. Na jego stokach toczyło się wiele walk partyzanckich w czasie II wojny św. i po niej. Na Hali Długiej, tuż przed schroniskiem jest grób łączniczki i żołnierza AK – Albiny Białoń… By się dowiedzieć, co jeszcze kryje Turbacz, najlepiej tam wejść.
SPIS TREŚCI:
- Jak tam dojechać ?
- Szlaki
- Szlak czarny z Łopusznej
- Polana Długa
- Schronisko na Turbaczu
- Szlak niebieski z Łopusznej
- Co kupić ?
Jak tam dojechać ?
Dojazd zależy od tego z jakiego miejsca wyruszamy na szlak. Moja propozycja to szlak czarny lub niebieski z Łopusznej, przysiółek Zarębek Niżni. Ponieważ nasz nocleg był w wiosce Ochotnica Górna, dojazd do Łopusznej nie stanowił problemu. Z Ochotnicy dostaniemy się do Łopusznej w 20 minut (16 km) przez DW969. Do Łopusznej możemy dojechać z:
Zakopanego | w 55 minut | przez Biały Dunajec, Gronków | 30 km | DW961 |
Rabki Zdrój | w 1 godzinę | przez Nowy Targ | 30 km | DK47 |
Nowego Sącza | w 1:25 minut | przez Łącko, Ochotnicę Górną | 70 km | DW969 |
Krakowa | w 2:15 minut | przez Myślenice, Chabówkę | 95 km | S7 i DK47 |
Aby dojechać z Dolnego Śląska trzeba zaplanować kilkudniową wyprawę, ponieważ kilkugodzinna droga wyklucza jednodniowy wypad. Do Łopusznej i Ochotnicy dostaniemy się z: Legnicy w 5 godz. ( 431 km) / A4. Po drodze mamy dwa płatne odcinki autostrady.
PARKING
Parkingu nigdzie nie zauważyłam. Jechaliśmy wąską drogą do końca wioski, aż do rozwidlenia szlaków. Zastanawiałyśmy się, jak ci ludzie, którzy tu mieszkają mogą codziennie jeździć drogą, na której mieści się tylko jeden samochód a wyminięcie kogokolwiek graniczy z cudem? Dojeżdżając do rozwidlenia dróg pojechałyśmy w prawo do niewielkiego mostku.
Kilka samochodów parkowało na poboczu, my zaparkowałyśmy w maleńkiej zatoczce, tuż za mostem.
Szlaki
Szlaków ci na Turbacz całe mnóstwo! Właściwie z każdej strony idzie kilka. Mam dwie propozycje. Obydwie z tej samej miejscowości z Łopusznej. Można jednym wejść na szczyt a drugim zejść, w dowolnej kolejności.
- Szlak czarny do polany Rąbaniska, potem zmiana na czerwony, przez Kiczorę (1282 m n.p.m.) na Turbacz
- Szlak niebieski do Tomusiowej, dalej łączy się z czarnym i zielonym na Bukowinie Waksmudzkiej, dalej na Turbacz drogą trzech połączonych szlaków
Szlak czarny z Łopusznej
Szlak czarny zaczyna się w części Łopusznej zwanej Zarębek Niżni. Czas przejścia wg mapy to 3.30 h. Oczywiście nam to zajęło półtorej godziny dłużej. Przechodząc przez mostek, gdzie zostawiłyśmy samochód, kierujemy się na wprost. Przez pół godziny ścieżka przebiega prawie bez zmiany wysokości. Następne pół godziny jest coraz bardziej pod górę, a ostatni odcinek daje w kość. Droga przez mękę. Ale to drobnostka, ponieważ na końcu wychodzimy na przecudną Polanę Srokówki i właśnie tu znajdujemy odejście na Pucołowski Stawek.
Natychmiast zapomniałyśmy o zmęczeniu. Polana odsłania widok na kochane Taterki!
Zakończył się czarny szlak i od tego miejsca idziķemy czerwonym. Miniemy jeszcze kilka polanek. Jedna z nich- Polana Zielenica, stanowi dobre miejsce na posiłek. Siadamy spokojnie przy stole i dojadamy resztki. Przed nami przepiękny widoki na Jezioro Czorsztyńskie i Tatry Słowackie. Teraz już powinno minąć 2 godziny naszej wędrówki. Niestety robimy za dużo zdjęć i przystanków, więc jesteśmy bardzo spóźnione, co najmniej 40 minut. Za to ile mamy fotek!!!
Przed nami jeszcze jeden odcinek drastycznie pod górę. Pocieszające jest to, że już bliżej niż dalej! A potem tylko „suchy las” z przepiękną ścieżką po podestach i… Polana Długa!
Polana Długa
Między drzewami na sąsiednim wzniesieniu można dojrzeć zarys schroniska na Turbaczu. Gorce usiane są grobami partyzantów. Pisałam już o tym przy okazji innego wpisu. Tak więc idąc w stronę schroniska, nie sposób nie zauważyć po prawej stronie, koło bacówki, samotnego krzyża. Jest to grób łączniczki Albiny Białoń. Dziewczyna była pracownikiem schroniska i zaprzysiężonym żołnierzem AK. Niemcy zorganizowali obławę na partyzancki oddział. Albina ostrzegła ich, ratując im życie. W zamian za to została zamordowana przez gestapowców. Miała zaledwie 19 lat!
Schronisko na Turbaczu
Schronisko im. Władysława Orkana (1283m n.p.m.) Kim był Władysław Orkan? Przede wszystkim oficerem Polskich Legionów i Wojska Polskiego. Pisarz Mlodej Polski, który całe życie spędził w Gorcach. Jego grób znajduje się na cmentarzu na Pęksowym Brzyzku w Zakopanem. W schronisku można dostać regionalne dania, jak zupa oscypkowa, chrzanowa, czy deser gorczański. Deser to nic innego, jak kawał domowej szarlotki z bitą śmietaną i polewą jagodową.. PYCHA!
- Przykładowe ceny na 2024 r :
- zupa chrzanowa z plackiem ziemniaczanym i skwareczkami- 25 zł
- zupa oscypkowa z grzankami- 25 zł
- kwaśnica z żeberkiem wędzonym +chleb- 28 zł
- deser gorczański- 16 zł
- szarlotka -12 zł
- Mają też piwo „Turbacz” w cenie 20 zł.
Schronisko nie jest najwyższym punktem. Musimy je obejść i ruszyć szlakiem tuż za nim. Na szczyt prowadzi ścieżka między uschniętymi drzewami. Po 10 minutach jesteśmy na szczycie! Całe 1314m n.p.m.
Na szczycie przywita nas znany wszystkim obelisk. „Znany”, bo widnieje na wszystkich zdjęciach, folderach i reklamach. Jest też mniej znany krzyż z datą 1945- 1985, niestety nie udało mi się dowiedzieć, dlaczego tu stoi.
Turbacz zalicza się do Korony Gór Polskich, Zdobywcy Korony Karpat Polskich, Korony Beskidów Polskich i innych…
Szlak niebieski z Łopusznej
Szlak niebieski zaczyna się w Łopusznej, w części zwanej Zarębek Niżni. Czas wejścia na Turbacz to 3 godziny wg map. Wiadomo, że każdy tempo dostosowuje do siebie i swoich towarzyszy. Od mostku, obok którego zostawiłyśmy samochód cofamy się do rozwidlenia dróg. Kierujemy się w lewo, za znakiem z napisem Turbacz. Przez jakiś czas idziemy bardzo wąską ulicą między domami, aż szlak zejdzie z drogi i wejdzie w las. Przechodzimy przez mostek. Teraz zaczyna się bardzo wymagający odcinek. Ścieżka idzie stromo do góry i czasem trzeba się podtrzymywać drzew.
Wychodzimy z lasu prosto na drogę gruntową w Zarębku Wyżnim, czyli w najwyżej położonym przysiółku Łopusznej. Mijamy ostatnie zabudowania.
Po półtorej godziny szlak dochodzi do pierwszej Polany Cyrylicy, potem jest następna Walusiowa i jeszcze jedna: Tomusiowa. Szlak pnie się ostro do góry.
Czy ktoś widział spłoszone owce? Też umieją biegać! I skakać! Musiałyśmy wyglądać strasznie, że tak na nas zareagowały?! Wchodząc i wychodząc z lasu mijamy kolejne polanki, w tym Halę Bukowinę Waksmundzką. W tym miejscu nasz szlak niebieski i czarny łączy się ze ścieżką edukacyjną. Ścieżka da nam się we znaki. Jest ostro pod górę!
Z hali mamy widok na Tatry, Magurę Spiską, Kotlinę Nowotarską i Pieniny z Jeziorem Czorsztyńskim. Doskonały punkt widokowy. Po około 3 godzinach dojdziemy do Wisielakówki. Nazwa polany wzięła się od słowa wisielec, wisielak. W dawnych czasach grzebano tu samobójców. Wierzono, że wisielec może sprowadzić nieszczęście na wieś, dlatego chowano ich, jak najdalej od wiejskich zabudowań.
Jesteśmy na ostatniej prostej, tuż przed schroniskiem na Turbaczu. Mijamy pomnik upamiętniający partyzantów i żołnierzy wyklętych. Pomnik jest sporych rozmiarów. Na krzyżu imitującym brzozę brzozę wisi partyzancka czapka (również sporych rozmiarów). Już widać schronisko im. Władysława Orkana.
Schronisko im. Władysława Orkana.
Opis drogi od schroniska na szczyt: TUTAJ.
Co kupić ?
Jeśli chcesz przywieźć jakiś regionalny drobiazg a nie wiesz co, proponuję zacząć od tak błahej rzeczy jak magnesik. Zdziwisz się, jak wielu znajomych kolekcjonuje magnesy! Możesz je kupić w schronisku na Turbaczu. Mają ręcznie malowane, swojej roboty, więc będą niepowtarzalne. Na prezent dla taty, lub szefa możesz zabrać piwo „Turbacz”. Myślę, że każdy doceni piwo z wysokości 1300 m n.p.m., tachane dwie godziny na dół na twoim własnym grzbiecie!