Szczeliniec jest najwyższym szczytem Gór Stołowych. Najkrótszy szlak prowadzi po wykutych w skale schodach. Nie jest trudno, są poręcze i 966 stopni. Ja zapraszam was jednak na przepiękny szlak od Pasterki. Jest trudniej, dłużej ale jest też pięknie i z pewnością nie można się nudzić!
SPIS TREŚCI:
- Jak tam dojechać ?
- Mapka i szlak
- Schronisko Pasterka
- Żółty szlak do wodospadu na Kozim Potoku
- Niebieski szlak od wodospadu do Schroniska Szczeliniec
- Skalne Miasto na Szczelińcu
- Powrót żółtym szlakiem do Pasterki
Jak tam dojechać ?
Szlak rozpoczynamy w wiosce Pasterka przy schronisku o tej samej nazwie. Wioska leży u podnóża Szczelińca w samym środku Parku Narodowego Gór Stołowych. Dojazd do Pasterki z Radkowa jest wymagający i nie polecam jechać zimą bez łańcuchów. Droga idzie pod górę, wśród „stu” zakrętów a zimą jest oblodzona. Do Pasterki dojedziecie z:
Kłodzka | w 50 minut | 40 km | DW387 |
Wałbrzycha | w 1:20 minut | 65 km | DW381 |
Wrocławia | w 2 godziny | 115 km | DK8 |
Polkowic | w 2:15 minut | 165 km | S3 |
Opola | w 2:20 minut | 150 km | DK46 |
Mapka i szlak
- Wejście na Szczeliniec żółtym i niebieskim szlakiem to 2:05 minut wg mapy
- MÓJ czas to 2:40 minut ( w tym: dłuższy postój przy pomniku, duuużo zdjęć w drodze do schroniska Szczeliniec, przerwa na fotki przy tajemniczych ruinach, przedzieranie się przez kilka zwalonych kłód)
- Zejście ze Szczelińca do Pasterki żółtym szlakiem, po prostej linii to 35 minut wg mapy
- Droga jest stroma, pełna kamoli i korzeni, więc nie jest prosto
- Zimą jest ciężej: zalega śnieg, jest ślisko i szybko robi się ciemno, więc koniecznie zabierz czołówkę
- MÓJ czas nocnego zejścia to: 1:30 minut
- 2:40 minut wejście
- 1:30 minut zejście
- 2:40 minut obiad na Szczelińcu i obejście skalnego miasta
- 1 godzina – śniadanie w Pasterce
- Parking pod Pasterką – bezpłatny.
SZLAK : Pasterka – szlak żółty i niebieski na Szczeliniec – Schronisko na Szczelińcu – skalne miasto na szczycie – zejście żółtym szlakiem do Pasterki
Schronisko Pasterka
Schronisko usytuowane jest „Na końcu świata”. Przynajmniej tak brzmi napis na jednym z domów. W wiosce mieszka zaledwie 30 osób. Zimą dojazd nie jest prosty, pewnie dlatego koło schodów widać napis: „Dotarłeś. Kim jesteś? Zwycięzcą”. Właśnie tutaj dziewczyny zrobiły mi pamiątkową fotkę 🙂
Samo schronisko skradło serce nie jednej osobie. Budynek z 1926 r miał funkcję strażnicy Wojsk Ochrony Pogranicza. Od lat 60-tych pełni rolę schroniska. Jest ciepło, smacznie i przytulnie! Prawdziwy schroniskowy klimacik. Toaleta jest pod schodami a dla gości jest i na piętrze.
Jedzenie przepyszne. Próbowałyśmy wielu dań i w zasadzie do niczego nie można się przyczepić. Naleśniki to po prostu poezja! Ceny w XII 2024 r:
- zupy 16-20 zł
- jeden duży pieróg (: 25 zł
- dania obiadowe 24-40 zł
- naleśnik z serem i jagodami 28 zł
- szarlotka, sernik 23 zł
I żeby nie było, że jest tak różowo: muszą popracować nad surówkami 😉 ale to niewielki drobiazg!
Nasz szlak idzie w prawo ale po wyjściu ze schroniska zobaczyłyśmy taki oto widok. Słońce wznosi się nad Szczelińcem a poniżej widać jakiś…słupek czy kamień, który sterczy na lini horyzontu. Oczywiście jak to MY, musiałyśmy sprawdzić co to za ciekawostka i ruszyłyśmy naprzeciw.
„Słupek” okazał się takim oto pomniczkiem. Widać nie tylko nam Pasterka skradła serce! Oczywiście nie obyło się bez sesji zdjęciowej!
Żółty szlak do wodospadu na Kozim Potoku
Po sesji zdjęciowej przy „nagrobku” ruszamy dalej, wzdłuż polany grubo pokrytej śniegiem. Wydeptana ścieżka wchodzi w las i my razem z nią.
Przez kilka minut przesuwamy się brzegiem lasu. Właśnie tutaj trafiłyśmy na stary, kamienny drogowskaz.
Ścieżka wchodzi głębiej w las a po drodze niespodzianki w postaci powalonych drzew.
Kilka razy szlak dosłownie zniknął nam z oczu a powalone drzewa całkowicie zagrodziły drogę.
Zimą wejście na Szczeliniec odbywa się na własną odpowiedzialność. Szlaki nie są obsługiwane przez park, więc robi się „dziko”.
Kiedy minie około dwie trzecie żółtego szlaku pojawi się grupa skał, zwana Białą Skałą.
Przy Białej Skale znajdują się kamienne schodki i wąskie przejście w formie kamiennego mostku.
Między drzewami prześwituje słoneczko. Od razu zrobiło się ciepłej a las nabrał przyjemnego wyglądu.
Trafiamy na niewielki wodospad na Kozim Potoku. To bardzo urokliwe miejsce.
Po godzinie dochodzimy do rozdroża gdzie łączą się szlaki. Robimy ostry zakręt i ruszamy niebieskim.
Niebieski szlak od wodospadu do Schroniska Szczeliniec
Już na początku niebieskiego szlaku trafiamy na tajemnicze ruiny. Nie udało się dowiedzieć, co to za miejsce.
Oczywiście musiałyśmy zrobić sesję zdjęciową 😀
Od ruin droga wznosi się dość stromo.
Po 15-u minutach ostrego podejścia wychodzimy z lasu na niewielką uroczą polanę.
Latem musi tu być pięknie. Dzisiaj cała polana pokryta śnieżną kołderką.
Szlak wychodzi wprost na ulicę i kilkanaście metrów idziemy jej brzegiem.
Przechodzimy na drugą stronę jezdni i przeskakujemy przez rów.
Idziemy stromo pod górę przez co najmniej pół godziny
Pojawiają się pojedyncze bloki skalne. Jest bardzo ślisko. Bez raczków nie ma szans.
Od jezdni do Szczelińca powinno minąć pół godziny.
Dochodzimy do żółtego szlaku, który idzie z Karłowa. Przez chwilę wchodzimy po oblodzonych stopniach.
Ścieżka nam się wypłaszcza i pojawiają się skałki należące do Skalnego Miasta na Szczelińcu. W taki sposób trafiamy na „króliczka”, który okazał się „Uchem Igielnym”. Stąd już widać schronisko.
Pierwsza drewniana Chata powstała w 1815 r. W 1845, za sprawą miłośnika gór Franza Pabla, wybudowano schronisko- gospodę. W pobliżu znajduje się tablica upamiętniająca Goethego.
Skalne Miasto na Szczelińcu
Ponieważ zimą szybko robi się ciemno, decydujemy zwiedzić najpierw Skalne Miasto a potem skorzystać z posiłku w schronisku. Wchodzimy na skałkę, będącą symbolem Szczelińca: Fotel Pradziada. Skała ma 12 m wysokości i jest najwyższym punktem Szczelińca Wielkiego.
Warto wejść na punkt by zobaczyć Pasterkę z góry. Przy dobrej widoczności widać Śnieżkę i Śnieżne Kotły.
Trzeba tu uważać. Zimą może być ślisko a w raczkach idzie się ciężko. Nie trudno o wypadek.
Zimowa trasa przez Szczeliniec przechodzi wokół 13-u punktów zaznaczonych na mapie i tu się kończy. Wracamy po swoich śladach.
Przechodzimy pod skałkami, w niektórych miejscach dosłownie na kolanach.
Wędrując między skałkami, prędzej, czy później dotrzecie do punktów widokowych. Są tu barierki zabezpieczające, ale i tak należy zachować ostrożność.
Przy punktach widokowych ustawiono tablice informacyjne z zaznaczonymi pasmami górskimi, które widać ze Szczelińca.
Skały mają swoje nazwy: „Kwoka”, „Tron Liczyrzepy”, „Słoń”.
Idziemy w stronę schroniska. Czeka nas przerwa na obiadek.
Mijamy kasę, gdzie w sezonie kupujemy bilety wstępu. Sezon zaczyna się w IV a decyduje o tym PNGS. Koniec przypada na listopad i tu podobnie. W okresie zimowym na szlakach zalegają połamane drzewa i osuwające się kamienie. Trzeba zachować ostrożność i pamiętać, że wchodzisz na własną odpowiedzialność!
Bilety na Szczeliniec w sezonie 2024:
- normalny: 14 zł
- ulgowy 7 zł
Bardzo szybko robi się szaro. Jeszcze nie jest całkiem ciemno ale już czuć zbliżający się zmierzch.
Schronisko na Szczelińcu ma swój schroniskowy klimacik. Obecnie coraz trudniej o takie miejsca. Jest i kot Zygmunt. Niepokorna bestia podrapała Monię! Jedzonko po prostu boskie! Ceny jak wszędzie więc nie jest źle. Cennik na XII 2024 :
- jajecznica z boczkiem 22 zł
- kwaśnica 27 zł
- naleśniki 30 zł
Wychodzimy na taras by złapać ostatnie promienie zachodzącego słońca. Jest pięknie, niestety będziemy schodzić teraz po ciemku!
Powrót żółtym szlakiem do Pasterki
Ostatnie kroki przez Szczeliniec, przy czołówkach. Nie jest źle bo mamy podesty. Problem pojawia się przy schodach, są oblodzone. Mijałyśmy ludzi, którzy nie mieli raczków – niezły hardcore.
Schodzimy stromym żółtym szlakiem, który w prostej linii prowadzi do Pasterki.
Widoczność zerowa, czyli tylko tyle, na ile pozwala czołówka. Poza tym nic nie widać.
Po wyjściu z lasu jak okiem sięgnąć ciemność i miliony gwiazd. W życiu nie widziałam tylu gwiazd ! Po prostu magia.
Wchodzimy do wioski. Jeszcze kawałek będziemy musiały przejść śliską jezdnią. Na którymś z domów widnieje napis: „Witamy na końcu świata „. Spojrzałyśmy na siebie znacząco, już wiemy dlaczego tu jest 😉
Drogowskaz wskazuję nam kierunek Pasterki. Przed nami ciemność ale i tak wiemy, że za kilka metrów zobaczymy nasze auto i zjemy przepyszną kolację w schronisku.
Witaj !
Jeśli moje wpisy są dla ciebie pomocne wpłać piątaka na zrzutkę. Niestety prowadzenie bloga nie jest bezpłatne. Nie jest też tanie. Będzie mi bardzo miło jeśli zechcesz wspomóc rozwój bloga.
Nie musisz pokrywać kosztów transakcji. Po prostu nie zaznaczaj rubryki. Pod spodem ukaże się malutki napis: Nie dziękuje. Kliknij i gotowe (: (;