Jeden z najbardziej pożądanych szczytów Tatr Wysokich. Na jej szczycie stawali: Stanisław Wyspiański, Maria Skłodowska- Curie i Włodzimierz Lenin, choć to ostanie nazwisko można sobie darować… Bywa tu też wielu „miastowych ceprów”, jak to mówią górale. Przez to nie jest to bezpieczny szczyt, bo przyjeżdżający kolejką na Kasprowy, nie mają odpowiedniego przygotowania. Wielu się wydaje, że to „pryszcz” a to przecież Tatry Wysokie!
SPIS TREŚCI:
- Szlak i mapka
- Kuźnice – Karczmisko 1499 m n.p.m.
- Hala Gąsienicowa
- Dolina Gąsienicowa – Świnicka Przełęcz 2050 m .n.p.m.
- Świnicka Przełęcz – Świnica 2301 m n.p.m.
- Droga w dół
Szlak i mapka
Kuźnice-Doliną Jaworzynki na Karczmisko- Hala Gąsienicowa- Świnicka Przełęcz- Świnica- Hala Gąsienicowa przez Liliowe- Kuźnice
- Czas wejścia na Świnicę wg mapy: 5 godzin
- Czas zejścia wg mapy: 4 godziny 15 minut.
- Całkowity czas wg mapy: 9 godzin 15 minut.
- Ważne: należy zabrać rękawice, które ułatwią podciąganie się na łańcuchach.
- Suma podejść: 1667 m w górę.
- MÓJ czas przejścia: 10 godzin 30 minut
Kuźnice – Karczmisko 1499 m n.p.m.
W pobliżu kolejki na Kasprowy jest kilka parkingów. Cennik na 2024 r to 30 zł. Można też podjechać z Zakopanego busikiem za 5 zł. Ruszamy żółtym szlakiem do Doliny Jaworzynki. Pod drodze mijamy kasę Tatrzańskiego Parku Narodowego. Bilety można zakupić on-line, ale my zwykle kupujemy na miejscu.
BILETY: | normalny | 10 zł |
ulgowy | 5 zł | |
normalny 7-dniowy | 50 zł | |
ulgowy 7-dniowy | 25 zł | |
normalne dla grupy do 10 osób | 90 zł | |
ulgowe dla grupy do 10 osób | 45 zł |
*aktualny cennik pod linkiem: https://tpn.pl/zwiedzaj/turystyka
Bardzo szybko dochodzimy do Polany Jaworzynki. Łatwo poznać, gdzie jesteśmy ponieważ są tu charakterystyczne stare chaty pasterskie.
Po godzinie szlak gwałtownie skręci w prawo. Przed nami dwa ciekawe punkty widokowe.
Zboczami Małej Kopy Królowej, zakosami, podchodzimy pod Przełęcz między Kopami, czyli inaczej Karczmisko 1499 m n.p.m. Są tu ławeczki, można usiąść podziwiać widoki i zjeść śniadanie. Odkąd weszliśmy na szlak minęło już dobre dwie godziny. W tym miejscu zmieniamy szlak z żółtego na niebieski.
Hala Gąsienicowa
Z Przełęczy między Kopami schodzimy do Hali Gąsienicowej. Jedna z najpiękniejszych w Tatrach i chyba najbardziej znana. Na zdjęciu góruje ostry czubek Skrajnej Turni.
Przechodzimy koło Betlejemki. To tu odbywają się kursy wspinaczki i szkolenia Polskiego Związku Alpinizmu. Wkrótce zmieniamy szlak na czarny.
Teraz musimy przejść przez halę by się dostać do Stawów Gąsienicowych. Ogólnie podaje się, że stawików powinno być 21. Ja tyle nie widziałam. Zwykle przechodzę między Zielonym a Kurtkowcem i tak jest na tej wycieczce.
Przez chwilę idziemy wzdłuż strumienia. Dalej przechodzimy pod kolejką na Kasprowy. I w końcu docieramy do Zielonego Stawu Gąsienicowego. Szczyty toną we mgle. Trochę szkoda bo to może oznaczać, że na szczycie niewiele zobaczymy.
Ostrzegam, można się w tym miejscu zakochać bez pamięci!!! Stawy nie są naszym głównym celem, więc po zrobieniu kilku fotek ruszamy dalej czarnym szlakiem na Przełęcz Świnicką.
Na lewo Zielony Staw Gąsienicowy. Na prawo od góry: Kurtkowiec, niżej jeden z dwóch czerwonych stawików.
Dolina Gąsienicowa – Świnicka Przełęcz 2050 m .n.p.m.
Czarny szlak prowadzi do góry przez skalne rumowisko. Siadamy na chwilę by popatrzeć z góry na Dolinę Gąsienicową i Długi Staw Gąsienicowy. Droga zwęża się i prowadzi ostro do góry zboczami Pośredniej Turni.
Mimo sporej mgły na Świnickiej Przełęczy pogoda nam się przejaśnia. Jesteśmy na granicy słowacko-polskiej. W dole widok na Cichą Dolinę po słowackiej stronie. Czas jest dobry, bo od wejścia do TPN minęło zaledwie 4 godzinki, czyli zgodnie z planem.
Świnicka Przełęcz – Świnica 2301 m n.p.m.
Nadeszła wiekopomna chwila…. zaczynamy właściwą wspinaczkę. Od teraz będzie trudniej! Ze Świnickiej Przełęczy będziemy wędrować po kamolach. Niektóre z nich żyją swoim własnym życiem, więc trzeba uważać. Prawidłowo powinniśmy mieć kask. Ale jeszcze nie widziałam nikogo w kasku na Świnicy.
Dochodzimy do skalnej rynny, która może sprawić niewielki kłopot. Przed nami pierwsze łańcuchy. Jak się okazuje: nie taki diabeł straszny…. Jednym słowem : luzik!
Łańcuchy znaczą szlak ostro do góry. Powoli zbliżamy się do najtrudniejszego odcinka: Żlebu Blatona i Wrótek.
Żleb Blatona jest spory ale stosunkowo płytki. Nazwa upamiętnia prof. Jana Blatona, który zginął w tym miejscu w 1948 r. Oczywiście to nie jedyny przypadek śmiertelny w tym miejscu. Skała opada tu pod skosem w prawo a jej powierzchnia często jest mokra. To nie jedyna przeszkoda w tym miejscu. Tuż przy końcu skały jest przełączka, rozdzielająca dwa wierzchołki Świnicy, zwana Wrótkami. Trzeba tu przejść na drugą stronę.
Skalną grzędą dostaniemy się do ostatniego przejścia. Jest tu łańcuch dłuższy niż inne, na płaskiej powierzchni skały. Trzeba się podciągnąć i zadrzeć akrobatycznie nogę do góry, by się wspiąć na szczyt.
ŚWINICA 2301 m n.p.m. Czy jest trudno ? Sami oceńcie. Tutaj widoki na Dolinę Pięciu Stawów Polskich.
Droga w dół
Można wrócić tym samym szlakiem. My odrobinę sobie urozmaiciliśmy trasę, bo zeszliśmy przez Liliowe. To również przełęcz. Ale najpierw trzeba zejść ze szczytu. Nie ma tu dużego wyboru. Schodzimy tak, jak wleźliśmy: Żlebem Blatona!
Trochę zabawnie to wygląda, ale nikomu tam do śmiechu nie było. Pełne skupienie. Idziemy czerwonym szlakiem graniowym. Mijamy Świnicką Przełęcz, aż znajdziemy się przy Liliowym.
Liliowe 1952 m n.p.m. Stąd schodzimy w dół zielonym szlakiem dopóki nie spotka się z czarno-żółtym za kolejką linową na Kasprowy. Widzimy z góry zielony Staw Gąsienicowy, obok którego przechodziliśmy idąc pod górę. Droga w dół zdecydowanie mniej męcząca.