Starościńskie Skały to skalne miasto w Rudawach Janowickich. A mamy tych skalnych miast kilka w Polsce. Może nie tak duże, jak Adsprach, czy Teplice, ale zawsze… NASZE. A przy okazji skała księżnej Marianny i Lwia Góra, która swoją nazwę wzięła od żeliwnego LWA właśnie…
SPIS TREŚCI:
- Jak tam dojechać?
- Szlak i mapka
- Parking – Starościńskie Skały
- Strużnickie Skały – Lwia Góra 718 m n.p.m.
- Powrót
Jak tam dojechać?
Moja trasa zaczyna się w Strużnicy, więc tam musimy zaparkować. Do Strużnicy dojedziemy z:
Wałbrzycha | w 1 godzinę | 50 km | Główna |
Legnicy | w 1 godzinę | 80 km | S3 i DK3 |
Polkowic | w 1:20 minut | 115 km | S3 |
Wrocławia | w 1:40 minut | 110 km | DK5 |
Szlak i mapka
- Szlaków na Lwią Górę jest kilka: ze Strużnicy, Janowic Wielkich i od schroniska Szwajcarka.
- Nasza droga przebiega od Strużnicy, czarnym szlakiem do rozwidlenia, gdzie przez kilka minut dołączy szlak niebieski.
- Pod Starościńskimi Skałami niebieski szlak odbija w prawo a my podążamy dalej czarnym do końca, na szczyt Lwiej Góry.
- Czas przejścia na Lwią Górę to 1 godz. 15 minut i 270 m podejść.
- MÓJ czas to 2 godziny i tysiąc zdjęć 🙂
- Powrót tą samą drogą, choć znacznie krócej.
Parking – Starościńskie Skały
Jadąc od strony wioski Karpniki zobaczymy niewielki bezpłatny parking, dosłownie na wprost wejścia na szlak, które znajduje się po drugiej stronie ulicy.
Ruszamy z parkingu bardzo dziwną drogą bez oznaczeń. Dopiero po chwili, na skraju lasu ukazuje się drogowskaz. Idziemy w kierunku Starościńskich Skał, czyli w prawo, a wracać będziemy od strony Gór Sokolich. Przed nami prawie prosta droga. Na lewo piękny staw, przy którym możemy usiąść na ławeczce. Na prawo widok na Karkonosze! Coś pięknego. Szkoda tylko, że do polskiej, złotej jesieni jeszcze daleko.
Powoli wchodzimy w las. Teraz czeka nas niewielki odcinek pod górę. Nie przejmowałam się, bo przecież Rudawy to właściwie nie góry… Kiedy planowałam tę wycieczkę była zima. Minęło kilka miesięcy, zapomniałam, że tu też można się zmęczyć…i zapomniałam o tym powiedzieć towarzyszom.
I taki oto był finał, że wszyscy byliśmy ogromnie zdziwieni, że idziemy pod górę… w górach…
Na szczęście były lżejsze momenty, gdy podejście łagodniało a ścieżka biegła spokojnie przez las. Wtedy trafiliśmy na pierwszy punkt widokowy. Na pierwszym planie widać wystającą zza drzew grupę skał, która nazywa się Diabelski Zbór, czy inaczej Kościół.
Naszą drogę urozmaicały głazy narzutowe, rozsiane po okolicy i wielokształtne formacje skalne. Wiele z tych skał ma swoje nazwy: Szafa, Joker, Mnich Strużnicki
I takim to sposobem doszliśmy do Starościńskich Skał. , minęło 1.5 godz. od kiedy opuściliśmy parking. Okrążamy Starościńskie Skały zgodnie z czarnym szlakiem. Gdzieś tu będzie punkt widokowy i szczyt Lwiej Góry.
Strużnickie Skały – Lwia Góra 718 m n.p.m.
Strużnickie Skały to skalne miasto, należące do pruskiego księcia Wilhelma Hohenzollerna. W 1822 r. książę zlecił wykucie schodów w skale, otworzenie ścieżek spacerowych i zabezpieczenie punktu widokowego poręczą. Wtedy to jedna ze skał została nazwana imieniem żony księcia: Mariana. Skałki Marianny miały napis wykuty w skale. Książę nakazał wylanie 8 żeliwnych lwów w Gliwicach. Jeden z nich trafił na półkę skalną poniżej napisu. Podobno jeszcze w latach 70-tych walał się na ziemi pod Skałką Marianny. Od żeliwnego lwa księcia Hohenzollerna, góra została nazwana Lwią Górą. Tak więc wchodząc na punkt widokowy można uznać, że zdobyliśmy Lwią Górę o wysokości 718 m n.p.m.
Na punkcie widokowym jest tablica informacyjna opisująca panoramę widoczną z góry. Na pierwszy plan wybijają się dwa bliźniacze wzniesienia: Sokolik i Krzyżna Góra. Przejście całego „skalnego wzniesienia” zajmuje trochę czasu. Trafimy między innymi na takie formy, jak widoczna na zdjęciu Starościańska Igła. Tutaj nasza przygoda się kończy. Wracamy niebieskim szlakiem na parking. Wycieczkę można wydłużyć o Skalny Most i inne formacje skalne aż do zamku Bolczów.
Powrót
Możemy wrócić tą samą drogą lub skręcić na niebieski szlak, by jeszcze nacieszyć oczy nowymi formacjami skalnymi. My wracaliśmy właśnie niebieskim szlakiem. A tu jeszcze kilka ciekawych formacji skalnych z drogi powrotnej. Słońce zachodzi i robi się coraz ciemniej.
A do lasu wkrada się półmrok…