Kiedy sypie śnieg, wszystkie ważniejsze szlaki są pozamykane a tobie znudziły się wędrówki po tych samych karkonoskich drogach, oznacza to, że ta trasa jest właśnie dla ciebie! Równa droga prowadzi przez las, prosto do góry. Na zimę wręcz rewelacyjna. Pod karkonoskim grzbietem stoją dwa schroniska: czeskie Hotel Špindlerova Bouda i polskie: Odrodzenie. A jeśli pogoda pozwoli masz stąd 15 minut, by zdobyć Ptasi Kamień 1213 m n.p.m. Nie wiesz gdzie to jest? Wskakuj w samochód, kierunek: Przesieka.
SPIS TREŚCI:
- Jak tam dojechać?
- Mapka i szlak
- 1. Ruszamy od gościńca Chybotek w stronę Przełęczy Karkonoskiej.
- 2. Z Przełęczy Karkonoskiej do schroniska Odrodzenie.
- 3. Powrót tą samą drogą: niebieskim szlakiem do Chybotka 🙂
Jak tam dojechać?
Początek naszego szlaku znajduje się przy gościńcu Chybotek, w Przesiece. Przesieka to karkonoska wieś, gdzieś między Szklarską Porębą a Karpaczem. Wpisujemy w nawigację: „Gościniec Chybotek” ul.Karkonoska 44 Przesieka.
Dojedziemy tam z:
Wałbrzycha | w 1:20 minut | 65 km | DW367 |
Zgorzelca | w 1:25 minut | 75 km | DK30 |
Polkowic | w 1:40 minut | 130 km | DK3 |
Zielonej Góry | w 2:15 minut | 195 km | DK3 |
Opola | w 2:45 minut | 205 km | A4 |
Do Gościńca Chybotek należą trzy budynki, po obu stronach drogi. Przy każdym z nich jest parking. Parkingi są płatne 20 zł /cały dzień (2023r)
Są też malutkie parkingi na poboczu drogi, bezpłatne po sezonie.
Mapka i szlak
SZLAK: Gościniec Chybotek – Przełęcz Karkonoska – Schronisko Odrodzenie – Gościniec Chybotek
- Wejście na górę do schroniska zajmuje 2:35 minut wg mapy
- Zejście w dół to 1:30 minut
- W obie strony: 4 godzinki.
- MÓJ czas: 4 godziny + czas na grzaniec lub zimową herbatkę w schronisku 🙂 A jeśli bardzo zmarzliście schodząc w dół, doliczcie chwilkę na rozgrzewające żarełko w Chybotku!
1. Ruszamy od gościńca Chybotek w stronę Przełęczy Karkonoskiej.
Chybotek to spory gościniec. Można tu dobrze zjeść i wykupić nocleg. Ale o tym opowiem wam na końcu. Teraz jest to punkt startowy, skąd wyruszamy niebieskim szlakiem na Przełęcz Karkonoską.
Na początku nie było zbyt wiele śniegu. Rozdzieliliśmy się na dwie grupy: „szybkobiegaczy” i „maruderów”. Ja oczywiście w tej drugiej grupie…
Szlak idzie jednostajnie w górę. Zmienia się tylko wygląd lasu i rośnie ilość śniegu. Po 40 -u minutach dochodzimy do zadaszonej wiaty. Ścieżki rowerowe odchodzą na boki. Szlak niebieski biegnie na wprost, coraz stromiej pod górę.
Ponieważ to świeże opady, nie potrzeba raczków. Ale trzeba przyznać, że idzie się trudno.
Las staje się mniej „zwarty”. Mamy tu jeszcze więcej śniegu i mgłę. Pojawia się… i znika…
Przed nami przestrzeń i chwilowe wypłaszczenie terenu. Powoli wychodzimy z lasu. Jesteśmy na Przełęczy Karkonoskiej.
2. Z Przełęczy Karkonoskiej do schroniska Odrodzenie.
Mgła nam płata figle. Przed nami dwa budynki, w tym potężne Schronisko-Hotel Špindlerova Bouda.
Skręcamy w prawo. Pytam się:
-Daleko jeszcze?
-Nie-powiedziała Ewelina- nasze schronisko jest TAM.
„Tam, czyli….??????” No naprawdę trzeba się postarać, żeby coś zobaczyć!
Na szczęście mgła pojawia się i znika, więc szybko docieramy na miejsce.
Robimy kilka pamiątkowych fotek i lecimy do ciepełka 🙂
Schronisko oferuje wypożyczalnie nart, noclegi, wyżywienie. Pokój 1-ososbowy to 85 zł/2023r.
Łatwo stąd dotrzeć na Ptasi Kamień 1213 m n.p.m, bo wystarczy 15 minut. Ale wszystko zależy od pogody.
W schronisku dostępny bufet z rozgrzewającą herbatką zimową. Nie powiem wam jaki ma skład, ale jest tam WSZYSTKO, w cenie 20 zł i naprawdę warto!!! Atmosfera prawdziwie schroniskowa, więc jak lubisz takie klimaty to gorąco polecam.
3. Powrót tą samą drogą: niebieskim szlakiem do Chybotka 🙂
Pojedliśmy, popiliśmy i po wyjściu na zewnątrz nas zamurowało! Gdzie my jesteśmy? Wygląda jak Alaska… Iść? Czekać?
Jedno jest pewne, w takich warunkach nigdzie już dzisiaj nie pójdziemy!
Dziewczynom mało wrażeń. Postanowiły urozmaicić sobie drogę i sturlać się… w dół…
Jakby trochę się wszystko kręci… wokoło… i nie można wstać…. 🙂 😉
Im niżej, tym mniej śniegu. Jak szliśmy w górę pod stopami mieliśmy biały, mięciutki śnieżek. Przy powrocie robi się chlapa. Ponownie przechodzimy obok zadaszonej wiaty przy rozejściu szlaków.
Przy końcu drogi, po śniegu pozostało wspomnienie.
Wychodzimy wprost na Gościniec Chybotek. A tam prawdziwe cuda do jedzenia…
Gościniec Chybotek oferuje ciepłe dania (18-45 zł), noclegi (+- 90 zł/os.), muzyczne „Chybotkowe spotkania” (+- 30 zkł). Podczas, gdy MY dreptaliśmy w śniegu, Kasia z Dorotą spędziły tu 4 godziny. No i trzeba było po nie pójść, żeby wylazły na zewnątrz. Więc chyba warto tu zajrzeć?