Morskie Oko

Mówią o nim: najpiękniejsze jezioro w Tatrach. To prawda, ale jest też największe. Żyją tu w naturalny sposób pstrągi a legenda mówi, że ma podziemne połączenie z Adriatykiem. Co by nie powiedzieć, kiedy myślisz: Tatry od razu masz na myśli trzy miejsca: Zakopane, Giewont i Morskie Oko!

SPIS TREŚCI:

Mapka i szlak

Palenica Bałczańska – Wodogrzmoty Mickiewicza – Włosienica – Morskie Oko – Powrót

  • Czas przejścia do Morskiego Oka: 2 godz. 20 minut
  • Czas powrotu do Palenicy Bałczańskiej: 1 godz. 50 minut
  • Droga w obie strony: 4 godz. 10 minut
  • Do pokonania 420 m przewyższenia, czyli nie tak dużo, biorąc pod uwagę kilometry.

Palenica Bałczańska – Wodogrzmoty Mickiewicza 1120 m n.p.m.

Po przekroczeniu kasy, gdzie kupujemy bilety do Tatrzańskiego Parku Narodowego, mijamy kilka budek oferujących pseudoregionalne produkty i rozpoczynamy marsz asfaltówką przez las.

Potem zaczynają się pojawiać widoki. Na lewo, od słowackiej strony możemy dostrzec Gerlach, Młynarza i Wielicki Szczyt. W dole pojawia się widok na Dolinę Białej Wody.

Po 40 minutach prostej, asfaltowej drogi o lekkim nachyleniu, docieramy do Informacji Turystycznej. Drewniany domek zwany „Dróżniczówką” należy do TPN. W środku zorganizowano niewielką wystawę poświęconą Tatrom. Dostaniemy tam pamiątkę, magnesik i mapkę. Są też drewniane ławki, gdzie można chwilę odpocząć.

Wewnątrz Dróżniczówki przeczytamy opowieść w formie komiksu o niedźwiadku zwanym Pięćsetdwójką, który zasmakował w ludzkim jedzeniu. Nie bał się podchodzić do turystów w poszukiwaniu jedzenia i nie jednego przy tym podrapał. Próbowano go odstraszyć gumowymi kulami, ale uparty zwierzak ciagnął do ludzi. Teraz jest zamknięty w klatce i mieszka w holenderskim zwierzyńcu. To musi być straszne dla zwierzaka, który urodził się na wolności. Bardzo smutna opowieść, która działa na wyobraźnię.

Z tego miejsca jest dosłownie 5 minut do Wodogrzmotów Mickiewicza. Nazwa Wodogrzmoty wzięła się od głośnego huku, jaki wydają kaskady spływających wodospadów na potoku Roztoka. W 1891 r Towarzystwo Tatrzańskie nadało im nazwę Wodogrzmoty Mickiewicza na pamiątkę sprowadzenia rok wcześniej jego prochów na Wawel.

Tuż przy Wodogrzmotach mamy niewielki plac z ławeczkami i kolejnymi toaletami. W tym miejscu po prawej zaczyna się również szlak Doliną Roztoki do Wodospadu Siklawa. Po lewej szlak zielony do schroniska PTTK w Roztoce

Wodogrzmoty Mickiewicza – Włosienica 1315 m n.p.m.

Po krótkiej przerwie ruszamy dalej. Następny przystanek będzie za 30 minut. Przy kamieniu zwanym Wanta zauważymy drewniane ławeczki i stół. Jest też tablica informacyjna dotycząca fasiągów.

Właśnie w tym miejscu czerwony szlak odchodzi od asfaltówki i możemy sobie skrócić drogę idąc na przełaj przez las po kamiennym chodniku. Będzie szybciej, krócej ale za to bardziej pod górę. Idąc na przełaj za czerwonym szlakiem przetniemy asfaltówkę cztery razy. Wg mapy cały skrót powinniśmy pokonać w 15 minut. Mnie się to nigdy nie udaje, zwykle moja droga trwa 22 minuty.

Wychodzimy z lasu na „nieszczęsną asfaltówkę” , gdzie po 20-u minutach dochodzimy wreszcie do Włosienicy. Jest to niewielka polana, gdzie stoją drewniane stoły i ławeczki. Jest tu też pętla, na której postój mają fasiągi. Dalej nie wolno im już jechać. Dawniej był tu przystanek i parking dla samochodów, ponieważ można było wjechać aż tutaj.

Włosienica – Morskie Oko 1395 m n.p.m.

Na polanie Włosienica widać, jak na dłoni Mięguszowieckie Szczyty. To miejsce do obowiązkowego zdjęcia. Właśnie tutaj mamy przedsmak tego, co czeka nas za 1,5 km.

Kilkaset metrów dalej jest punkt gastronomiczny z parasolami i ciepłym posiłkiem. Zaglądałam tam kilka razy w drodze powrotnej.

Punkt gastronomiczny za Polaną Włosienicą.
Stawik między punktem gastronomicznym a „starym” schroniskiem.
Po 40 minutach dochodzimy do Starego Schroniska. Widać je po lewej stronie, ledwie wystaje dach znad jezdni. Zbudowane w 1891 r służyło kiedyś jako wozownia. Obecnie służy jako miejsce noclegowe a recepcja jest w Nowym Schronisku.

Takim to sposobem dotarliśmy na miejsce. Zaledwie 2 minuty do Nowego Schroniska!
W 1874 r postawiono niewielki budynek, zwrócony przodem do jeziora. W 1898 r pożar doszczętnie strawił schronisko. Zastąpiła je na kilka lat wozownia. W 1908 r postawiono nowy obiekt im. Stanisława Staszica. 

Od roku 1945 schroniskiem kieruje jedna rodzina. Obecnie urzęduje tam już trzecie pokolenie Łapińskich.

Noclegi w Starym i Nowym schronisku są rezerwowane nawet na rok wcześniej. 
Miejsc jest sporo bo 36 w Nowym i 43 w Starym schronisku. Nad Morskim Okiem zawsze są tłumy. Wycieczkę należy zacząć jak najwcześniej, aby uniknąć przepychania i spokojnie rozkoszować się górskim klimatem.

Jeśli uda wam się „przepchać” przez tłum, możecie zejść nad same jezioro. Potężne, wyrastające wokół szczyty wzbudzają zachwyt. Nie ma tu osoby, która przeszła by obojętnie nad potęgą natury.

MOKO to największe jezioro w Tatrach. Otoczenie sprawia, że jest też najpiękniejsze. Ma 51,4 m głębokości a przejrzystość wody sięga 14 metrów w głąb! Żyją tu w naturalny sposób pstrągi.

Udało mi się nawet jednego „złowić”.
Jest tu widok na Mięguszowieckie Szczyty, Cubrynę, Rysy, Mnicha i wiele innych. Jednym słowem jest tu cała tatrzańska śmietanka. Od Morskiego Oka prowadzą szlaki:
  • nad Czarny Staw pod Rysami
  • na Rysy
  • na Mięguszowiecką Przełęcz pod Chłopkiem
  • na Wrota Chałubińskiego
  • na Szpiglasowy Wierch
  • do Doliny Pięciu Stawów Polskich przez Świstówkę Roztocką

Powrót z Morskiego Oka do Palenicy Bałczańskiej

Wracamy tą samą „asfaltówką”, o której chciałabym jeszcze coś napomknąć. Otóż droga, którą dochodzimy do Moka nazywa się drogą Oswalda Balzera. Kim był? Był polskim historykiem ustroju i prawa polskiego. Przyznam, że brzmi strasznie!

Otóż hrabia Władysław Zamoyski, wraz z prof. Oswaldem Balzerem walczyli w zaciętym sporze, by utrzymać w granicach polskiej Galicji okolice Morskiego Oka. Spór najpierw prywatny, przerodził się z czasem w publiczny między polską Galicją a Węgrami. Spór trwał kilkadziesiąt lat i ostatecznie wygrała go strona Polska w 1902 r. W ten sposób została również uregulowana granica polsko-słowacka. Profesor Oswald wykazał się spora wiedzą i zaciętością w dążeniu do utrzymania Morskiego Oka w zasięgu polskich rąk. Był to okres trzeciego rozbioru polski, w którym Galicja otrzymała autonomię. Wprowadzono język polski do szkół i urzędów. Wygranie sporu o to piękne miejsce uniosło polskie serca i obudziło patriotyczne uczucia Polaków. To był ważny moment!

Jeśli wracacie późno, kiedy zaczyna pojawiać się półmrok, prawie na pewno traficie na jakieś zwierzęta. We wrześniu, kiedy rozpoczyna się rykowisko jeleni słychać przerażające odgłosy, które kojarzą się z rykiem niedźwiedzia. Nie ma się czego obawiać. Zwierzęta bardziej się nas boją niż my ich. Wystarczy głośno rozmawiać by skutecznie odstraszyć „ciekawskich”. Dobrze by było zabrać też ze sobą lampę czołówkę. Miałam już przypadek wracać po nocy z Morskiego Oka. Bez czołówki nie polecam! Widoczność ZEROWA.

A tyle widać z czołówką to wyobraźcie sobie co widać bez?!?!

Parking w Palenicy Bałczańskiej

Parking w Palenicy Bałczańskiej

Chcąc uniknąć korków TPN przedsięwziął pewne kroki. Aby skorzystać z parkingu w Palenicy Bałczańskiej należy zarezerwować miejsce parkingowe, wchodząc na stronę:

  1. tpn.pl/zwiedzaj/e-bilety
  2. Najdroższy bilet kosztuje 55 zł i musisz go zakupić przez internet, bo na miejscu będzie jeszcze drożej: 65 zł.
  3. Zrezygnować z rezerwacji można najpóźniej do 12.00 dnia poprzedzającego rezerwację.
  4. Nie stawienie się w wyznaczonym terminie nie spowoduje zwrotu pieniędzy za miejsce parkingowe.
  5. Potwierdzenie rezerwacji należy wydrukować bądź zapisać w telefonie.
  6. Od 1 marca do 30 listopada parking jest czynny od zmierzchu do świtu.

Jeśli zamierzacie wyruszyć na szlak bardzo wcześnie należy również zakupić przez internet bilety wstępu do TPN.

BILETY do TPN:normalny10 zł
ulgowy5 zł
normalny 7-dniowy50 zł
ulgowy 7-dniowy25 zł
normalny dla grupy do 10 osób90 zł
ulgowy dla grupy do 10 osób45 zł

CENNIK:

36ZŁ – MARZEC, KWIECIEŃ, LISTOPAD, GRUDZIEŃ – OD PONIEDZIAŁKU DO PIĄTKU
39ZŁ – MAJ – OD PONIEDZIAŁKU DO PIĄTKU
45ZŁ – STYCZEŃ, LUTY, CZERWIEC, PAŹDZIERNIK – OD PONIEDZIAŁKU DO PIĄTKU
49 ZŁ – WEEKENDY W MARCU, KWIETNIU, MAJU (BEZ MAJÓWKI), DRUGIEJ POŁOWIE LISTOPADA I W GRUDNIU (DO ŚWIĄT)
55ZŁ – WAKACJE + WRZESIEŃ + WEEKENDY + DŁUGIE WEEKENDY*
*DŁUGIE WEEKENDY: 1.01, 6.01, 30.04-3.05, 16-17.06, 29.10-1.11, *W DNIU PRZYJAZDU TRUDNO O WOLNE MIEJSCE WIĘC LEPIEJ KUPOWAĆ BILET Z WYPRZEDZENIEM *BILET KUPIONY W DNIU PRZYJAZDU BĘDZIE DROŻSZY CO NAJMNIEJ 10 ZŁ

  1. W sezonie między Zakopanem a Palenicą Bałczańską kursują busy od 6.00 rano do godz. 21.00.
  2. Od września do czerwca pierwszy kurs odbywa się dopiero o godz. 8.00 lub 8.20.
  3. Czasem we wrześniu busy jeżdżą od siódmej, należy się dowiedzieć na przystanku, poprzedniego dnia.
  4. Cena biletu z Zakopanego/ 2024 r/ wynosi 15 zł /os ( chyba że jest późno, wtedy 20 zł)
  5. Busy odjeżdżają spod dworca PKP.
  6. Czas przejazdu z Zakopanego do Palenicy Bałczańskiej to 40 minut.

Dla turystów starszych i chorych stoją bryczki zwane „fasiągami”. Cena takiego przejazdu w 2024 r to około 90 zł do Polany Włosienica a powrót to już tylko 50 zł. Oczywiście cena jest umowna i zależnie od sytuacji może się wahać w jedną lub drugą stronę.

Fasiągi to wozy z bryczkami, ciągnięte przez konie zaprzęgowe. Osobiście uważam, że są potrzebne dla osób starszych i chorych. Ludzie, którzy mają siłę balować w Zakopanem do rana, mają też siłę dojść do Morskiego Oka na własnych nogach. Nie uważam też, aby trzeba było piętnować każdego górala, który posiada konny zaprzęg. To są konie zaprzęgowe, które są przystosowane do takiej pracy. Oczywiście są wyjątki niehumanitarnego traktowania zwierząt i te trzeba natychmiast zgłaszać. Tak czy inaczej fasiągi dojeżdżają tylko do Włosienicy i stamtąd trzeba podejść jeszcze półtorej kilometra do Morskiego Oka.

Ada Maraszek

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *