Królowa Śnieżka w zimowej odsłonie

Widok na schronisko Dom Śląski i Śnieżkę

Karkonosze zupełnie jak Tatry. Nawet jeśli wokoło już zielono i wszyscy korzystają z wiosennych promieni słońca, tam NA PEWNO będzie śnieg! Całe masy śniegu! To był mój pierwszy raz. Nie na Śnieżce oczywiście. Królową odwiedzałam wiele razy. Pierwszy raz w Karkonoszach zimą, pierwszy – z raczkami na Śnieżce i w ogóle pierwsze prawdziwie zimowe wejście na porządną górę.

SPIS TREŚCI:

Jak tam dojechać ?

Zaczynamy w Karpaczu przy ulicy Olimpijskiej. Do Karpacza dojedziemy z:

Bolesławca w 1:20 minut70 kmDW297
Polkowicw 1:30 minut125 kmS3 i DK3
Nysy w 1:30 minut190 kmA4
Wrocławiaw 1:50 minut120 kmDK5
Parking przed wejściem na szlak
Parking przed wejściem na szlak

Parkingi znajduje się tuż przy drodze na ulicy Olimpijskiej .

  • W nawigację wpisujemy: „Parking pod Śnieżką”.
  • Cennik: 5 zł/ 1 godzina lub 30 zł/ cały dzień (cennik na 2023 r.)
  • Jest jeden parkometr, więc może utworzyć się kolejka.
  • Płatność gotówką lub kartą.

Mapka i szlak

  • Czas wejścia na Śnieżkę 2.50 h
  • Czas zejścia z góry 1.35 H
  • Całkowity czas: 4.25
  • Suma podejść 845 m
  • MÓJ czas: 5.30 minut

Droga, którą będziemy szli nazywana jest „Śląską drogą”

SZLAK: Parking – Kocioł Białego Jaru – Schronisko PTTK „Dom Śląski – Śnieżka

Parking – Kocioł Białego Jaru

Ruszamy „Drogą Śląską” , czyli traktem towarowym, którym dostarczane jest zaopatrzenie do Schroniska”Dom Śląski”. Kiedyś była jedna „śląska droga”, która wiodła z Czech przez Śląski Grzbiet i Wang. Obecna nazwa naszego szlaku została nadana po wojnie a i „dróg śląskich”powstało jakby więcej… Z jednej strony ulicy Olimpijskiej mamy drewniane budki z pamiątkami a z drugiej początek naszego szlaku. Jeśli chcesz tu kupić pamiątkę, albo magnesik, lepiej zrobić to rano. Zimą szybko się ściemnia i w powrotnej drodze może tu już być pusto.

Początek szlaku czarnego
Drewniane budki z pamiątkami na wprost wejścia na szlak.

Mijamy po drodze kolejne drewniane domki z pamiątkami, wypożyczalnię nart, butów i raczków

Drewniana budka z biletami Karkonoskiego Parku Narodowego.

Przy kasie Karkonoskiego Parku Narodowego kupujemy bilety wstępu do parku:

normalnyulgowy
jednodniowy9 zł4.50 zł
jednodniowy dla grup z przewodnikiem8 zł4 zł
dwudniowy18 zł9 zł
trzydniowy24 zł12 zł

Początek czarnego szlaku pokonujemy całą grupą.

Czas założyć raczki, przed nami ślizgawica. Do Białego Jaru droga łagodnie idzie pod górę, ale nie odczuwamy tego zbyt mocno.

Grupa dzieciaków ślizga się na ścieżce w adidaskach i stopkach.

Po drodze mijamy szaleńców w adidaskach i stopkach- kostki na wierzchu- słowem MASAKRA.

Z daleka wyglądali jakby ćwiczyli breakdance. Przewracali się i chwytali siebie nawzajem. Patrzyliśmy na to zaskoczeni. Monia wyciągała dziewczynę z zaspy, która próbowała ominąć ubitą,wyślizganą ścieżkę.

Po 1,5-rej godzinie zbliżamy się do Kotła Białego Jaru. Jest to jedno z miejsc, w którym śnieg utrzymuje się najdłużej w Karkonoszach.

Kocioł Białego Jaru zasypany śniegiem.

Kocioł zasypany śniegiem a na wprost ostrzeżenie lawinowe. W 1968 r zeszła tu ogromna lawina. Zasypanych zostało 19 osób. Była to największa tragedia lawinowa w Polsce.

W 1974 r zeszłą kolejna wielka lawina, na szczęście nikt nie ucierpiał.

W 2008 r zeszła lawina, którą wywołał zjeżdżający snowbordzista. Była to największa lawina od 40 lat. Ciało snowbordzisty znaleziono 3 metry pod śniegiem!

Kocioł Białego Jaru – Schronisko PTTK Dom Śląski

Zbity śnieg i udeptana ścieżka brzegiem zbocza

Od Kotła Białego Jaru idziemy brzegiem zbocza. Prosta droga daje nam odrobinę odetchnąć. Z jednej strony ściana śniegu, z drugiej- drzewa zasłaniające widok. Iście zimowa sceneria. Śnieg zbity a ścieżka wyślizgana. Bez raczków nie dała bym rady. Chyba że komuś nie zależy na zębach …

Otwarta przestrzeń i pięknie widoczny Karpacz.

Zaczynamy podejście na Kopę. Teraz znów będzie pod górę. W końcowym odcinku nawet „bardzo pod górę”. W nagrodę za wysiłek odsłania się panorama Sudetów z wyróżniającymi się: Sokolikiem i Krzyżną Górą. Łatwo je poznać: dwa bliźniacze szczyty, na pozornie płaskim terenie.

Oczywiście na pierwszym planie: Gołębiewski. Hotel jest tak usytuowany, że rzuca się w oczy z każdego miejsca.

Stacja Kolejki Linowej na Kopie

Zaczyna potwornie wiać. To nam nie przeszkadza, bo oto ukazuje się Górna Stacja Kolejki Linowej, czyli jesteśmy na KOPIE. A jak Kopa to i nasza Królowa.

Doskonale widoczny szczyt Śnieżki.

Za kilkaset metrów będzie schronisko „Dom Śląski”, gdzie można odetchnąć.

Wprawdzie nie będziemy korzystać z posiłków, bo rozbierania mamy za duuużżooo. Zjemy „w biegu” domowe kanapki i odsapniemy chwilkę.

Schronisko Dom Śląski w tle Śnieżki

2 i pół godziny minęło jak pstryknięcie. Szybko zleciało i znaleźliśmy się w schronisku.

Schronisko Górskie „Dom Śląski” znajduje się na Równi pod Śnieżką, na wysokości 1400 m n.p.m.

Od 2007 r schronisko jest w rękach prywatnych. Wewnątrz jest 52 miejsca noclegowe, bufet i kuchnia. Tyle konkretnych wiadomości, ale mam dla was jeszcze jeden „smaczek”, na zdjęciu poniżej.

Toaleta metalowa, zbrojona w Domu Śląskim

Stoimy w „przedsionku” schroniska i wsuwamy kanapki. Nikt nie chce wchodzić dalej, bo za dużo rozbierania. Ściągnęłam raczki, rozglądam się wokoło i pytam:

-Gdzie jest toaleta?

-Za tobą.- usłyszałam.

Oglądam się za siebie i nie wierzę.

-Serio?-pytam.

Za mną takie oto wejście. Nie, kochani, to nie sejf.

…I nie magazyn. To toaleta. Uzbrojona po same zęby… 007 nie miał lepszej. A my mamy!

Schronisko PTTK Dom Śląski – Śnieżka 1603 m n.p.m.

Czerwony szlak na Śnieżkę prowadzi po łańcuchach.

Po odpoczynku nie chce się wstać. Bolą mnie nogi i w ogóle mam dość. Trzy miesiące nie chodziłam po górach a w zimowych warunkach to mój pierwszy raz. Jak tylko spojrzałam do góry to od razu traciłam ochotę na dalszą drogę.

Zaczęły się łańcuchy i najtrudniejsze podejście. Nie ma innej drogi, bo czerwony szlak okrążający górę wokoło jest zamknięty zimą.

Mozolne podejście na Śnieżkę

Moi towarzysze już daleko przede mną. A ja idę coraz wolniej. Ślisko, stromo, zimno…. Masakra. Gdyby nie książeczka: Korona Gór Polskich, już dawno bym odpuściła. Niestety podbiłam ją w schronisku a to oznacza, że weszłam na szczyt. Teraz nie mogę się wycofać. To by było oszustwo.

Panorama z punktu widokowego na Równię pod Śnieżką.

Po drodze mijam kilka punktów widokowych. Człowiek patrzy i nie wierzy, że tu jest. Cała Rówień pod Śnieżką, jak na dłoni. Widok na czeską stronę i miasteczko Pec pod Snezkou.

Zatrzymuje się tysięczny raz, dokładnie co 20 kroków, czyli jedno piętro.

Miało być 40 minut w górę, ale się przeciągnęło…

Łańcuchy pod szczytem.

Pod szczytem coraz bardziej wieje. Tam czeka mnie kilka ciekawych rzeczy. Wszystkie już widziałam, ale za każdym razem tam zaglądam: kaplica św. Wawrzyńca, obserwatorium meteorologiczne i czeska poczta.

Obserwatorium meteorologiczne i Kaplica św. Wawrzyńca na szczycie Śnieżki.

Wysokogórskie Obserwatorium Meteorologiczne. Pomiary są tu prowadzone nieprzerwanie od 1880 r. Obecny obiekt, czyli tzw.„Ufo” powstał w 1964 r

Kaplica św. Wawrzyńca. Fundatorem kaplicy był ówczesny właściciel tych ziem, Christof Leopold von Schaffgotsch. Budowa trwała od 1665 r do 1681 r. a przez ostanie 300 lat jej wygląd nie uległ zmianie. Ołtarz przywieziono z Krzeszowa. Kaplica jest najwyżej położonym zabytkiem sztuki barokowej w Polsce.

Budynek czeskiej poczty na szczycie Śnieżki.

Ten blaszany barak to czeska poczta. Czynna codziennie od 10.00 do 16.00

Dawniej Wenzell Tippelt sprzedawał w kiosku pamiątki i widokówki.

W 1994r. Jaroslava Skrbova zakupiła budynek. W 2009 r. został rozebrany i postawiony nowy według projektu.

Wnętrze poczty.

W środku jest sklepik z pamiątkami, pieczątka do książeczek turystycznych, poczta i bar, gdzie można wypić herbatkę z rumem 🙂 🙂 🙂

Zejście z pomocą łańcuchów

Wracamy tą samą drogą. W dół idzie się zdecydowanie łatwiej. W raczkach można zbiegać! Wiem, bo próbowałam!!!

Ada Maraszek

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *